Zaprosił mnie wierny czytelnikna wirtualny spacer po kilku salach muzeum Prado. Przy niektórych obrazach oldfart chrząkając znacząco wznosił oczy ku górze (tutaj, tutaj, także tutaji tutaj). Niepotrzebnie i na wyrost. Rzecz nazywa się z angielska codpiece (z francuska braguette, z niemiecka Schamkapsel, z hiszpańska taparrabos, a z rosyjska гульфик). Współcześni Rejowi i Kochanowskiemu Polacy mówili na ten szczegół garderoby saczek względnie sak.
Skąd się w ogóle codpiece po połowie XV wieku wziął? Ano wziął się z poczucia przyzwoitości. W wiekach średnich spodnie składały się z dwóch oddzielnych nogawek związanych ze sobą sznurkami zwanymi trokami (stąd mawiało się – i nadal mawia - o „wzięciu d... w troki”). Nogawice, krojone i zszywane z pasów ciętych ze skosów tkaniny, były przykryte dubletem (czymś w rodzaju kaftana), pod którym swobodnie dyndało, to co zwykle w takich sytuacjach dynda. W miarę jak moda nakazywała skracanie kroju dubletu, powstała groźba,
że to i owo zacznie wystawać. No i wówczas pojawił się saczek – bindas polazł w famurały, że tak za Kochanowskim to omówię. Na początku saczek był więc wynalazkiem praktycznym. Później coraz bardziej deklaracją.
Nosili saczek monarchowie (Henryk VIII pędzla Holbeina, Karol V pędzla Tycjana - powyżej), nosili arystokraci, nosiło też i chłopstwo (tutaj u Breugla). Bardzo obficie ilustrują temat bracia Limburg w Très Riches Heures du Duc de Berry.
Sak też stoi u wezgłowia narodzin kieszeni. W fałdach codpiece noszono świeżo sprowadzony do Europy tytoń, drobne monety, chustki, czasami też różne niewielkie przedmioty większej wartości – na przykład klejnoty rodowe (co też do powiedzenia trafiło).
Zanik saczka pod koniec XVI wieku objaśniają co najmniej trzy nie do końca wykluczające się teorie. Po pierwsze, na tronie angielskim panowała wówczas Elżbieta I. Gdy królowa – dziewica (przynajmniej oficjalnie) starzała się bezpotomnie, coraz mniej eleganckie na dworze stawało się demonstrowanie męskości. Druga teoria związana jest z tronem francuskim, który w tym czasie zajęty był przez Henryka III (tak, to nasz krótkotrwały Walezy). Henryk był wszechstronny seksualnie, nosił się raczej w sposób zniewieściały (fryzury, ubiór, biżuteria) i za jego czasów ostentacyjnie męski saczek zanikł i szybko wyszedł z mody. Według trzeciej teorii – codpiece rozrósł się do tak monstrualnych rozmiarów, że stał się niepraktyczny i – excuses le mot – nieporęczny. Więc i wkrótce niemodny.
A dziś, cóż – takie rzeczy się rysuje, i to dla dzieci. No i oczywiście kamieniem milowym na drodze do restauracji codpiece był Lord Vader.
Serdeczności,
Babilas
PS. Wspomniany przez oldfarta Sobieski to już mniej więcej wiek cały po szczycie mody na codpiece. Poza tym protokół sekcji po śmierci monarchy wyraźnie mówi o "dwóch gangrenach obok jajec".
Komentarze